Gdy poznałem tę Parę od razu wiedziałem, że poczynimy razem coś wyjątkowego. Wyjątkowa para to i miejscówka też musiała taka być. Już na długo przed, zaczęliśmy planować naszą wspólną wyprawę w przepiękne górskie tereny nieopodal Karpacza. Wyjechaliśmy z Poznania z samego rana, z bagażnikiem wypełnionym po brzegi stylizacjami boho pieczołowicie dopracowanymi przez Sandrę. Od samego początku nadawaliśmy na tych samych falach, a rozmawiając i śmiejąc się droga minęła nam w mgnieniu oka i nim się obejrzeliśmy naszym oczom ukazały się górskie wzniesienia.Nie tracąc czasu spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy w magiczne miejsce jakim są Kolorowe Jeziorka (swoją nazwę zawdzięczają barwom turkusu i miedzi, którymi przepięknie mienią się w promieniach zachodzącego słońca – cudowny widok!

Nie obyło się bez przygód. Zaliczyliśmy solidną ulewę (integracja pod drzewem kryjąc się przed deszczem zawsze mile widziana), a jej konsekwencją była śliska nawierzchnia, która przyczyniła się do mojego mniej kontrolowanego upadku, ale na szczęście odruch bezwarunkowy nakazał mi unieść obydwa aparaty w górę (za to moje “tyły” jeszcze długo będą dochodzić do siebie) Tyle pisania. Resztę zobaczcie sami…