Reportaż ślubny w namiocie w Wiejcach

Ten dzień zapowiadał się fantastycznie – cudowna, słoneczna pogoda, wesele zaplanowane w namiocie w otoczeniu pięknego Pałacu w Wiejcach i piękni Oni. Z Pauliną i Kacprem spotkaliśmy się już wcześniej na sesji narzeczeńskiej – był to świetny moment, żeby się lepiej poznać, a dla Pauliny i Kacpra okazja, żeby się oswoić z aparatem. Już wtedy okazało się, że nadajemy na tych samych falach! Kiedy wreszcie nadszedł wielki dzień, spakowałem sprzęt i podekscytowany wyjechałem z Poznania w kierunku Pałacu Wiejce znajdującego się z dala od wielkich miast w samym sercu Puszczy Noteckiej. Jadąc autem mijałem piękne krajobrazy, łąki i lasy – wiedziałem, że jadę w niesamowite miejsce! I dokładnie tak się okazało, kiedy dotarłem na miejsce.

Przygotowania i ceremonia w przepięknym otoczeniu Pałacu w Wiejcach

Pałac Wiejce to bardzo urokliwe miejsce w centrum Puszczy Noteckiej położone w sąsiedztwie Warty i Krainy 100 Jezior. Już od samego początku czuć tutaj pozytywną energię płynącą z otoczenia natury. Na przygotowania Pary Młodej dotarłem tuż przed godziną 12:00. Wszystko odbywało się w historycznym wnętrzu Pałacu. Było widać dopracowanie każdego szczegółu na ten wyjątkowy dzień. Niesamowita atmosfera, obecność podczas całych przygotowań Mamy oraz czworonożnego pupila sprawiały, że każdy moment był wyjątkowy. Kiedy Paulina i Kacper byli już gotowi nadszedł czas na First Look w otoczeniu Pałacowego Parku – magiczna chwila! Miejsce ceremonii znajdowało się w Kościele zaledwie kilkadziesiąt metrów od Pałacu, nic więc dziwnego, że wszyscy goście udali się tam pieszo 😉 Podczas ceremonii nie brakowało emocji, a przy wyjściu Pauliny i Kacpra z kościoła ich przyjaciele zrobili cudowną niespodziankę – szpaler z felg rowerowych (Pan Młody jest zapalonym rowerzystą!).

Czas na namiotowe party!

Po złożeniu życzeń i symbolicznym toaście przyszedł czas na udanie się do namiotu. I tutaj nie obyło się bez niespodzianek – jednak tych nie do końca przewidzianych… Tego dnia był taki upał, że choć może trudno to sobie wyobrazić – topiły się świeczki porozstawiane na stołach w namiocie. Ale świeczki to był najmniejszy problem. Kiedy goście już zjedli obiad i wszyscy czekali z niecierpliwością na pierwszy taniec, okazało się, że upały stopiły instalację elektryczną i kilka sprzętów zespołu muzycznego… ojojoj! Nikt się tego nie spodziewał! Cała obsługa robiła co w jej mocy żeby postawić imprezę na nogi. Ja w tym czasie uspokajając sytuację porwałem Paulinę i Kacpra z ich przyjaciółmi na małą sesję w Pałacowym Parku. Po około 2-óch godzinach walki z „prądem” usłyszeliśmy: „Udało się! Czas zacząć imprezę! Dawno nie widziałem tak spragnionych zabawy gości i Pary Młodej! Parkiet wręcz płonął! Warto było czekać! <3

Miejsce wesela: Pałac Wiejce

Make-up: Katarzyna Kałek-Dekert Make up & Hair Artist