Zawsze się ogromnie cieszę, kiedy na mojej drodze spotykam dwoje zakochanych bez pamięci ludzi. Cieszę się tymbardziej, kiedy w dodatku od samego początku nadajemy na tych samych falach i dogadujemy się jakbyśmy się znali nie od dziś. Tak właśnie było z Martą i Łukaszem.
Sesja narzeczeńska w Poznaniu
Na sesję narzeczeńską umawialiśmy się już kilkukrotnie, gdyż pogoda nam nie sprzyjała. Kiedy w końcu słońce zaświeciło wiedziałem, że to będzie cudowny dzień. Nie przeszkadzały nam nawet setki komarów i parzące pokrzywy, przez które się przebijaliśmy, aby dotrzeć na miejsce. Zapraszam Was na krótki spacer z Martą i Łukaszem. To, jaki niesamowity klimat stworzyli jest nie do opisania. Już nie mogę doczekać się ich ślubu!